czwartek, 3 maja 2018

strata ciepla

1. Czy aby GWC pod fundamentem nie będzie miało znaczącego wpływu na straty ciepła przez podłoge?Z tego co wiem (i tutaj pasuje mi owinięcie geowłókniną całego złoża, a nie pasowało folią) geowłóknina zapobiega, jak Ty to nazywasz zamulaniu, czyli przenikaniu ziemi/piasku/inne do złoża bo jest odporna na parcie grunt przy jednoczesnym przepuszczaniu wody w obu kierunkach ale poczekam do wieczora może czegoś jeszcze nie wiem
2. Jakie jest Wasze zdanie nt drobnoustrojów, które teoretycznie mogą urodzić się w złożu. Im bliżej wyjściowego końca złoża tym warunki temperaturowo-wilgotnościowe są bardziej stabilne co umożliwia ich rozwój?podłogówka, styropian, folia, zagęszczacz.
Moja wątpliwość koncentruje się na:Problem w tym, że właśnie zaczynasz i te "ale" Cię dręczą.
Tylko... Tylko nie Ciebie jednego. Słabo odrobiłeś zadanie domowe. Na tym forum mało jest spraw nowych. Wszystko już po 100 razy było. Ten problem, jak sam zauważyłeć , ciekawy, był mocno drążony z każdej strony.Ja mam odwagę zaplanować sobie paczkę fajek i piwo za banknot 10zł, bo MAM PEWNOŚĆ że mi się to uda załatwić! 100%
Poczucie pewności opieram na mojej znajomości tego problemu (matematyce, ściślej - arytmetyce). Tak samo jest z innymi sprawami. Lęki są generowane przez brak wiedzy.
Wiedzę powinno się więc gromadzić. Im więcej - tym lepiej.
Wiem. To kłopotliwe zajęcie.kto jak kto, ale Ty wiesz przecież dobrze, że lepiej nasz świat opisuje statystyka.(może zabraknąć fajek, albo piwa, mogą zamknąć sklep itpitd - oczywiście każde z trych zdażeń wystąpi z innym prawdopodobieństwem) Więc widzisz, kij z tym, jeśli chodzi o malborasy czy browar. Nie kupisz dzisiaj to jutro, nie tu to tam. Jeśli natomiast klimatyzacja Warszawa  podejmujesz decyzję, która będzie miała troszkę większe konsekwencje w przypadku niepowodzenia sytuacja się również troszkę zmienia.(szczypta odwagi) Ty jako fizyk nie powinieneś tak swobodnie rzucać setką procent.

> Wiedzę powinno się więc gromadzić. Im więcej - tym lepiej.
Oczywiście bo w ten sposób zmniejszasz prawdopodobieństwo pomyłki.(potzrebujemy mniej odwagi)
Podręcz szukaczkę. Naprawdę jest tu sporo wiedzy.
Na tydzień czytania starczy. Nawet po kilka godzin dziennie!
1. gdy nie ma GWC w fundamentach to energia (choć nie jest jej wiele w ogólnym bilansie), która ucieknie przez podłogę akumulowana jest w gruncie.(bardzo duża bezwładność)
2. gdy GWC jest w fundamentach, ochładzamy "troszkę" akumulator ładując w złoże powietrze o temperaturze minus ileśtam (przynajmniej na początku złoża) Ostatecznie grzejemy powietrze wchodzące energią pochodzącą częsciowo z wnętrza ziemi a częściowo z wnętrza domu.

miejsce

Też myślałam o trzech górnych prostokątach ale jest z tym pewien problem - zaznaczyłam to na rzucie ale może nie dość wyraźnie - otóż w górnej części środkowego prostokąta (zaznaczylam kwadracik na czerwono) są schody, a pod schodami spiżarka, która schodzi w dół do wysokości ław fundamentowych - zatem przez ten kawałek złoże nie może przechodzić  mogłabym ewentualnie zrezygnować z tej spiżarki ale potrzebne mi to miejsce.chodziło oczywiście o gwc poza obrysem budynku   Moja szczątkowa wiedza na temat budownictwa jednak jakoś podświadomie kojarzy do czego fundamenty służą 
Bardzo dziękuję za rady - po krótkich acz intensywnych przemyśleniach chyba stanie na wykopie pod tarasem - jak coś spartolę to zawsze łatwiej się do tego dokopać i usprawnić     No i zostanie mi więcej czasu na rozejrzenie się "po rynku" w poszukiwaniu żwirku i otoczaków
Adamie, jak szacujesz, ile drożej wyjdzie zrobienie fundamentów poza obrysem budynku? Temat poziomu wody jest na razie "under investigation"  W lato kładli dookoła działki kanalizację i nie widziałam tam wody, no ale to było lato. Ale tuż obok działki przebiega rów, który powinien chyba jakoś naturalnie wodę z działki zbierać   Aha, na działce glina, czyli co? Najpierw musze podsypać piaskiem (jak grubo) a potem dopiero geowłóknina i żwir? Rozważam jeszcze opcję umieszczenia gwc pod powiększonym tarasem - chcemy i tak nadsypać tam jakieś 0,5 m ziemi i wyłożyć to kostką. Myślę, że to drobne nieporozumienie.
Fundamenty zostaw tak, jak zaprojektowali. Chałupa mogłaby się przekrzywić, jakby były gdzieś dalej, np. w sadzie.

GWC pod sporym tarasem to dobry pomysł, ale to również dodatkowy wykop.
Na dno takiego żwirowca w glinie to ja bym wsypał tak z 10cm piasku. Możliwie grubego. Na to geowłuknina, a na niej złoże.
Można jeszcze rozważyć piwniczkę w gruncie. Planów nie wymaga, pozwoleń też. Tylko zgłoszenie.

żwir

z uwagą "czytuję" ten wątek bo też przymierzam się do GWC żwirowego (btw. Poznań jakiś aktywny w tym temacie   ). Do dnia dziejszego tak tylko zbierałam myśli do kupy i dreptałam wokół tematu, cały czas myślałam że zrobię złoże poza domem, no i dopiero teraz do mnie dotarło że złoże pod domem to taniej i szybciej...  chyba...  Złoże może być podzielone bo rura "wrzutowa" jest podziurawiona jak to napisał o sumie powierzchni małych otworów wielokrotnie większej od powierzchni przekroju rury. I to na całej długości więc nie powinno być problemu z przejściem powietrza w poprzek złoża w kierunku drugiej rury. Skoro otwory będą małe to nie ma obawy, że powietrze wyleci przez kilka pierwszych zwłaszcza, że nie będą na wprost strumienia tylko do niego prostopadle.Na samym początku trzeba sobie zadać pytanie, jak wyglądają sprawy z wodami podziemnymi na działce. Trzeba rozpoznać ten problem.
Jeżeli woda ma trwale lustro 3mppt lub głębiej, to realizacja żwirowca jest możliwa.
Pozadowienie złoża w obrębie fundamentów może znacznie potanić taką konstrukcję. Pionowe ściany fundamentowe biegnące wsdłuż strugi powietrza w złożu wcale nie przeszkadzają w niczym.
Bardzo istotną sprawą jest takie umieszczenie względem siebie wlotu i wylotu powietrza do i ze złoża, żeby były one "po przekątnej". Tylko wtedy możemy liczyć na równomiernr rozłożenie strugi w całym złożu. To tylko powietrze. Bardzo lekki i ściśliwy płyn (nie mylić z cieczą!  ) Można go prowadzić rurami tam, gdzie potrzeba.
Na rysunku powyżej nie widać, gdzie będzie pomieszczenie techniczne. Tam powinien być dociągnięty wylot. Wlot także nie musi być bezpośrednio przy samym złożu. Można go odsunąć w dowolne miejsce (rurą).
Ale...
Zawsze jest jakieś ale. Tu też. Tu jest to koszt rur. To (w porównaniu z resztą innych instalacji) rury wielkośrednicowe. Najczęściej fi 250, 315. No i jak policzymy sobie koszt odsunięcia się wgłąb ogrodu z jednej strony a doprowadzenia pod chudziakiem z drugiej, ta nam ta rura od razu mięknie.
Często wychodzi tak, że to co musi być w samym złożu to zaledwie 1/3 tego co jeszcze trzeba dołożyć.
Generalnie - jak są warunki to warto je wykorzystać.
Czy będzie rekuperator czy nie, to i tak samo GWC stanowi filtr, piec lub lodówkę i to pracujące kompletnie gratis. Wystarczy wykonać.

Jak kieszeń wytrzyma, to zajołbym na złoże wszystkie trzy górne prostokąty tego rysunku. Wyszłoby jakieś 6 x 9 a więc proporcje bardzo dobre. Około 40m3 żwiru dałoby dla tych 140m powierzchni bardzo mocne wsparcie. Wydaje mi się, że przy całodobowej pracy z wydajnością do 1/3 kubatury/godz układ się sprawdzi. Wiekszych wymian stale się i tak nie utrzymuje, bo po co? To potrzeby tylko od czsu do czasu, ale na tyle istotne, że sytem powinien je zapewniać. I tu znowu wróciliśmy do wielkośrednicowych rur.
Koszt żwiru szacuję na około 2000zł.

Powietrze będzie wciągane przez wentylator reku (o ile będzie dobrze dobrany pod względem sprężu). Na stronach "producentów" GWC można wyczytać czasami, że potrzebuje ono wentylatora jako takie ale skoro reku wyciąga to why
No i wykluło mi się pytanie - z góry proszę o przebaczenie i pobłażliwość jeśli pytanie jest idiotyczne   Tak sobie patrzę na  przepychanie rur to położenie złoża na rysunku powyżej i jak byk mi wychodzi, że złoże leży sobie między ścianami fundamentowymi, a konkretniej, jest przez jedną z tych ścian podzielone na pół. I teraz sedno pytania: jak powietrze przeplywa z jednej strony złoża na drugą??  przez rurkę która przechodzi przez ścianę? jakos nie umiem sobie wyobrazic tego powietrza przelatującego przez całe złoże..
I jeszcze jedno pytanie które mnie nurtuje od dłuższego czasu a nigdzie nie wyczytałam: w jaki sposób powietrze jest napędzane do czerpni? jest tam pchane przez jakiś wentylator przy czerpni czy zasysane przez wentylator przy reku?

glina

Natury nie należy poprawiać, bo to zawsze się zemści. Trzeba ją obserwować i z pokorą poddawać się jej zasadom. Czasem. figlarnie, podtykać jej do wykonania coś, co umie i robi i zawsze robiła, tylko w ogrodzonym przez nas pudełku (jak żwirowiec).

Wody nie trzeba tam wcale dostarczać, jak warunki są dobrze dobrane. Ona tam jest stale. To tylko Ty, istota pazerna na darmowe ciepełko czy chłodek, wpuszczasz tam zbyt wilgotne czy zbyt suche chmurki powietrza. Co ma robić! Nawilża lub osusza (jak w danym momencie sama natura jej każe) i stara się jak może ustabilizować te 8 stC (8-10 jak gdzie) z właściwą prężnością par. A Ty, istota pazerna , stale dostarczasz jej (wodzie i naturze) nowych porcji powietrza "do uzdatnienia".
Jak jej już sił brak, to wspiera się zjawiskiem kapilarności zasysając z głębi jeszcze nie ruszone pokłady zapasów. W glinach sięga i 50m ppt.
No, chyba, ze zrobiłeś za małe pudełko, to proces staje z wyczerpania i trzeba go wspomuc zraszaczem.
Polanie cieczą , klasyczna wymiana termiczna, odparowanie, regeneracja złoża - ale nie za darmo! Tę minutę odkręconego kranu Wodociągom trzeba zapłacić! (dobrze , że kasują za ilość a nie za strumień niesionej energii!  )
Taka glina to istny "skarb termodynamiczny". Może dużo. Zawsze sobie "dociągnie" tyle wody ile potrzeba. Świetnie przewodzi ciepło (jak na jakąkolwiek glebę, bo tak w ogóle to - słabo, stąd spore powierzchnie się robią).
Wredna o tyle, że geowłuknina musi być naprawdę gęsta. TAM MUSZĄ BYĆ TE PUSTE PRZESTRZENIE pomiędzy ziarnami żwiru. Nie wolno pozwolić na ich zamulenie.
Glina polana wodą zachowuje się jak kaczka. Spływa po niej. Nadkład gliniany (z gliny wykopanej pod żwirowiec) nie pozwoli na zalanie złoża. Jest go zwykle ponad 1m a to wystarcza.

Jest jeszcze takie pojęcie jak "lustro wody" podziemnej. Poziom do którego podniosła by się woda w studni, gdyby mogła.
To lustro MUSI być poniżej dna żwirowca.
Jak nie, to pozostaje dobrze poskładany rurowiec.
Jakbym miał "kazać" to bym "kazał" sobie pokład gliniany 2mppt z nadkładem piaszczystym lub piaskowo-żwirowym. Na nim (na tej glinie) położyłbym żwirowca wcale nie narzekając na koszt grubszej i gęściejszej geowłukniny. To byłby ideał!
Nie zawsze tak jest więc wychodzi szerszy czy dłuższy...(niż szacowany)
Działa w szerokich granicach.