wtorek, 10 grudnia 2013

rozliczenia

Radosław Sikorski w ramach sejmowych rozliczeń z prowadzenia poselskiego biura od 2009 r. do 2012 r. otrzymał prawie 68 tys. zł na paliwo w ramach wykonywania mandatu posła - informuje "Super Express". Gazeta zwraca uwagę, że ministrowi przysługiwała jednocześnie rządowa limuzyna z kierowcą. Normalnie same nieprzyzwoite słowa sie cisną żeby je tu napisać. Tak najdelikatniej to rządzą nami mega chciwi pazerni zepsuci do szpiku kości i bezszczelni złodzieje. Normalnie same nieprzyzwoite słowa się cisną żeby je tu napisać. Tak najdelikatniej to rządzą nami mega chciwi pazerni zepsuci do szpiku kości i bezszczelni złodzieje. 68 tysięcy na 4 lata wychodzi 17 tysięcy na rok cosik ponad 1400 zł na miesiąc czyli więcej niż wynosi średnia krajowa netto! maskara a to tylko jeden minister! a ile wydają na samoloty i delegacje zagraniczne dla MSZ to już wolę nie liczyć a nam kasy brakuje i okradają nas w OFE

niedziela, 28 lipca 2013

użyteczny


Podstawowe prawa i obowiązki dzieci mają mieć równe. Ale w interesie społeczeństwa jest promować jednostki zdolne i dopieszczać jednostki wybitne. Zrównanie dzieci powoduje, że ukształtowany już osiemnastolatek nie potrafi wycofać swego ja za koleżankę lub kolege bardziej społecznie użyteczną / użytecznego. Nie piszę o podejrzanej dowolności decyzji lekarskich, piszę o prawie.
Takie przypisywanie mi intencji godzenia w misję lekarzy prowadzi do rozciąganie dyskusji na nieskończoną przestrzeń odpowiedzialności moralnej, rozważań o etyce, itd.
Pisałem tylko o jednym, jedynym aspekcie problemu „nie zamieniać” leżącym na styku praw pacjenta oraz uprawnień lekarza, które to uprawnienia w kwestii zamiany leków, jak wynika z doniesień medialnych, są w praktyce zbyt rozciągliwe.
Cieniowanie wszystkich problemów w lecznictwie przypomnieniami o misji i niezbywalnej aczkolwiek trudnej odpowiedzialności lekarza w służbie pacjentom i to wbrew knowaniom biurokratów, jest moim zdaniem rozwadnianiem, zamazywaniem praktycznego, konkretnego problemu „nie zamieniać” i wędrówką w stronę pompy jak najdalej od realu.
Bo od dziecka nie miał / miała okazji stwierdzić, że jesteśmy nierówni.
Dorosły Polak i dorosła Polka nie słyszą i nie czytają nic o odsiewie w szkole baletowej. I żaden nepotyzm i równość praw nie pomoże dziewczynie lub chłopakowi, gdy organizm jest skłonny do puszystości.
Jesteśmy różni już w chwili urodzin. Wyrastamy w poczuciu krzywdy gdy ktoś zarabia 3 x średnia lub więcej. Pożytki jakie zbiorowość ma z tego tak nagradzanego, nas nie interesują.
Zjedzą nas szczury, bo fletnikowi nie wypłacono zbyt wysokiego naszym zdanie obiecanego wynagrodzenia.
Doktor G. nie ma wysokiej kwoty na koncie w banku szwajcarskim. Nie dowiedzą się tego ci, którym transplatolodzy życia nie przedłużyli przestraszeni przez anioła uczciwości Zbigniewa Ziobrę.

dyskusja


Aby nie przedłużać dyskusji o sprawach nieistotnych, czyli o roli w społeczeństwie prawa, rozumu i świadomości jednostki, w jakiej rzeczywistości żyje…
… co wymagałoby komentarza do rozlicznych nieporozumień, niespójności i sprzeczności, jakie wyrażasz… (a ten blog to przecież dyskusje działkowców i hobbystów sprzętu foto)… dodam tylko, dla zdrowia:
a/ przepisy są jednoznaczne więc można i trzeba je interpretować w taki sposób; reszta to kwestia kompetencji woli albo intencji w ich komentatorskim rozmydlaniu i/lub czytelniczym zrozumieniu tego procederu
b/ pisząc o podejrzanej „dowolności” decyzji lekarskich, ośmieszamy jedynie sens tego zawodu i własną zdolność do racjonalnego dbania o zdrowie.
c/ prawo nie służy do zmieniania go w narzędzie zastępujące profesjonalizm, tak jak urzędnik nie jest po to, aby prawo stanowić, lecz mu służyć.
Jeśli znajdziesz w tym, co napisałem pole do refleksji rozjaśniającej Ci ogląd świata zapodawanego medialnie, będę kontent. Jak jutro rozprawię się z Lewym (będzie ciężko, bo jestem zgięty w połowie i podpieram się laską), wrócmy do strony techniczno – organizacyjnej przekazania Praktisixa za ocean.
Po przeczytaniu Twojego wpisu uniosłem się cięzko z bujanego fotela i sprawdziłem wagę tego aparatu (rzeczywiście, noszony zbyt długo może spowodować zniszczenie chrzastki międzykręgowej) oraz stan jego odkurzenia.
Z tym ostatnim nie jest najlepiej, bo żonie nie podoba się jego ekspozycja w miejscu na regale z ksiązkami, więc nie ma do niego serca.
Poza tym aparat ma także oryginalny niemiecki (chyba) futerał skórzany i zdezelowany światłomierz z dodatkowym ekranem ktorego nigdy nie używalem.

niedziela, 30 czerwca 2013

Janka czas


Oto obiecany urobek „życzliwych” określeń niedoszłego premiera z Krakowa:
„nieodpowiedzialny głupek, politykier, kłamca, krętacz, cham, postać żałosna i podła, marna kreatura, hipokryta, gnój, bałwan, idiota, mainstreamowy błazen,
histeryk, niedojrzały bufon, nadęty i zarozumiały, egocentryczny mitoman, kabotyn, popaprany pieniacz, miernota zapatrzona w siebie, megaloman, żłób, blagier, bezczelny chuligan, pętak, pyszałek, klaun, chimeryczny i rozpieszczony narcyz, zwykły bubek, tupeciarz, hucpiarz, żałosny męczennik”.
Przepraszam tych wszystkich, których opinie pominąłem, a to z tego powodu, że wybrałem tylko te nadające się na proces o zniesławienie. Niech to będzie mój skromny wkład do zrzutki na biednego Janka. Z oczywistych względów nie zamieściłem swoich epitetów i licznych powtórzeń. Przychylałbym się raczej do procesu o zniewagę niż o zniesławienie. Proces o zniesławienie byłby ryzykowny. Wszystkie te epitety mają charakter oceny i na oskarżonym spoczywa ciężar udowodnienia, że kogoś nazwał, na przykład ‘żłobem’. Przede wszystkim, musiałby zdefiniować co uważa za ‘żłób’, a mógłby definiować co mu zaświta, następnie podać różne przykłady z życia skarżącego, które uważa za ‘żłobowatość’, też co mu w głowie zaświta. Dlatego, że to wszystko jest subiektywne i ocenne, strony i sąd, mogą mieć różne mniemanie i to po uważaniu, co zawsze można podważyć, zaskarżyć, odwołać i nawet gdyby uzyskało się wyrok skazujący to przeprosić tak aby skarżącego jeszcze raz zniesławić. Oczywistą sprawą byłoby gdyby kogoś nazwać; pijak, pedofil, złodziej itp. itd, i nie udowodnić tego … wyrok skazujący pewny. Przy zniewadze zaś, zachowanie oskarżonego zmierza do poniżenia osobistego poczucia godności skarżącego, a tu już nie tak łatwo jest wymigać się jakimiś ocenami. Liczy się zamiar i obelżywość słów, nawet jak jest to zamiar ewentualny.Dziwię się (trochę, dla niedzielnej pory mszalnej) Pani zdziwieniu, zażenowaniu i poczuciu upokorzenia.
Czyż nie było widać, że sprawność intelektualna Rokity jest powierzchowna, służąca swoją elokwentną emanacją syceniu bardziej swojego ego niż docieraniu do głębi spraw? Czy nie było widać jego gierek słownych, swoją sprawnością służących nieraz wdeptywaniu rozmówców w wykładzinę? Nie było widać tych tryumfalnych, złośliwych uśmieszków kiedy mu się udało? Bez baczenia na racje, z wewnętrznym światełkiem doświetlającym własną, rokicią wspaniałość?
Przy uważnym oglądzie i wsłuchaniu się w to co mówi i jaką mowę ciała prezentuje swobodnie Jan Rokita nie było to trudne. Powiem nawet, że było to dosyć łatwe.
Jego pojedynki na słowa i gesty z trudniejszym przeciwnikiem, np. Markiem Borowskim, szybko ujawniały powierzchowną politurę wiedzy, rozumu kultury. Maszynka wymowy,owszem, służyła mu i wtedy dosy sprawnie, ale szybo przełączał ją na tryb: „ratunku, Niemcy mnie biją”.
Mówił i czynił obficie, szczodrze własną wspaniałą osobą obdarzając Polskę i jej płaskawych mieszkańców. Ale mylenie tego z głębszymi przymiotami, które jak widac słabo są obecne w panu Janie Rokicie, to jednak zawodowy błąd.

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

przemyślenie


Mam swoje przemyślenia odnośnie budowy kolektorów i nie potrzeba tu żadnej matematyki. Sposobów łącznia blach z rurkami jest kilka i nie potrzeba robić zagłębienia w środku paska blachy a połowę z jednej strony a połowę z drugiej. Tracimy troszkę blachy na zakładkę ale to kilka procent.
Moje sposoby łącznia blachy z rurkami powinny być skuteczne i bardziej kontaktowe nawet gdybyśmy łączyli blachę ocynkowaną z rurkami miedzianymi. To tak aby zbudować zestaw paneli za 1500zł.a do napełnienia ni potrzeba było dużo płynu.
Ktoś wcześniej zamieścił filmik jak buduje się panele w manufakturze i chwała mu za to. Tam widać wyraźnie, że blacha (absorber) z rurkami ,, przyspawanymi" jest odwrócona. (Rurki w dół) A cóż to daje. a to, że pod blachą wytwarza się wyższa temperatura niż nad absorberem i rurki są w pojemniku o wyższej temperaturze jak po szybą.
Co prawda, że osobiście tego nie sprawdziłem ale w garnku woda szybciej się gotuje jak jest przykryty a zupa szybciej się ugotuje w szybkowarze niż w garnku. Więc może to pudło między blachą miedzianą a wełną zrobić szczelne aby nie rozrzedzać powietrza, ale go sprężać pod wpływem temperatury . Rurki w takiej gorącej przestrzeni efektywniej będą odbierać ciepło.
Co do wyginania blachy to taki przyrząd powinien mieć każdy fachowiec co obrabia blachą wykończenia przy dachu więc nie trzeba robić tylko poszukać. Ma nadzieję, że nie są to bzdury i komuś pomogą

przylutowany kolektor




W celu przylutowania miedzianego elementu do aluminiowej blaszki wylewamy trochę oleju silnikowego w miejsce w którym będziemy lutować
Następnie srubokrętem lub czym mamy pod ręką zeskrobujemy tlenek z aluminium w sposób taki ze oczyszczone miejsce cały czas pokryte jest olejem a co z tym idzie powietrze niema dostępu do oczyszczonej powieszchnii
Następnie przy użyciu zwykłej lutownicy i cyny lutujemy miedziany element
Nigdy nie lutowałem miedzianych rurek w ten sposób tylko mniejsze elementy
Jak ktoś nie wierzy to niech se spróbuje tak polutować a potem oderwać CU od aluminium
Kiedyś lutowałem elementy aluminium i miedź ze sobą w ten sposób że zanurzałem elementy w wanience metalowej wypełnionej olejem. Całość podgrzewałem do około 180stC na kuchence indukcyjnej i zwykłą lutownicą lutowałem już konkretne miejsca. Olej silnikowy ma dość wysoką temperaturę wrzenia bo około 300stC ale temperatura zapłonu wynosi nieco ponad 200stC więc bałem się rozgrzewać całość ponad 180stC ale i tak podgrzanie znacznie pomagało w lutowaniu. 
Najlepiej jak ktoś ma jakąś przenośną kuchenkę elektryczną i może to wynieść na zewnątrz. Zawsze jakieś ryzyko jest że olej się zapali więc lepiej dmuchac na zimne. 
Te kolektory z teoretycznego założenia mają chodzić grawitacyjnie, czyli woda wlewa się do rury tam ogrzewana wędruje do magistrali zbiorczej, rury są puste wewnątrz bez żadnych "kierownic". Sposób ułożenia rur: poziome, na starcie zaprzeczenie grawitacji. Długo by tu pisać. zrobiliśmy to tak: Do środka rur próżniowych włożyliśmy klasyczny układ z "u" rurka i to dopiero ruszyło (grzało).
Trzeba mieć na uwadze że nie nadają się oleje do silników dwusuwowych gdyż te mają specjalny skład tak aby ich temperatura zapłonu była jak najniższa. Te oleje w dwusuwie mają się po prostu spalać gdyż znajdują się jako składnik mieszanki paliwowej i im niższa temperatura zapłonu tym mniej nagaru pozostaje w silniku. 
Olej do dwusuwa ma temperaturę zapłonu poniżej 100stC. 


piątek, 8 marca 2013

klimatyzacja i pompa

Odpowiedź na swoje pierwsze pytanie masz w wycenach. Pompa ciepła jest urządzeniem bardziej ekologicznym od kotła gazowego, ale na pewno nie bardziej ekonomicznym. Jeśli masz zbędne kilkadziesiąt tysięcy do wyłożenia na pompę, to za kilkanaście lat Ci się to zwróci i zaczniesz oszczędzać. Przy tak zaizolowanym domu poszedłbym w gaz z dobrym kotłem kondensacyjnym. Do tego można dodać kominek z płaszczem wodnym i masz tanie ogrzewanie. Jeśli chcesz, to napisz na pw z jakiej jesteś miejscowości (chyba z pogranicza tych województw), to może podrzucę Ci namiar na doświadczonego instalatora z racjonalnym cenami. Nie dziw się, że instalatorzy biorą marżę, bo z tego żyją. Trzeba wybrać z kilku ofert takiego, co jest do przyjęcia. Serwisuję wiele kotłowni gazowych i olejowych klimatyzacji, które współpracują z kominkiem. Nie chce zabierać glosu na temat kominkow, bo w tym wzgledzie przepisy nie sa jednoznaczne, ale dodam jedna uwagę odnosnie izolacji, otoz gdy do izolacji termicznej zostal uzyty styropian (bez wzgledu na jego jakość, czy tzw. pseudo reklamy ze jest to najlepszy rodzaj styropianu), nie wolno w danym domu (mieszkaniu) używać jakichkolwiek farb itp. produktow zawierajacych tzw. weglowodory aromatyczne, czyli wszelkiego rodzaju rozpuszczalniki i wyroby bitumiczne. Tak, pompa klimatyzacji z dolnym źródłem. To w Polsce jeszcze temat świeży nadal... No i cena raczej odstrasza. Faktem jest, że ogrzewanie takie wychodzi bardzo tanio a i sprawność jest wysoka.  Jeśli ktoś to spartoli na początku, to oczywiście da się to naprawić ale ekonomicznie to już kosmos....
Swoją drogą, Dotacje unijne dla Polski na energię odnawialną i ekologiczną jakoś się w ojczyznie rozpływają. Tu, u mnie, jeśli byś tylko wyszedł z taką inicjatywą klimatyzacja, to lokalne władze sfinansują ci nawet 80% inwestycji i pomogą we wszystkich formalnościach. A w naszym kochanym kraju zrezygnowałem nawet z pomysłu ogniw fotowoltaicznych przy drugim segregatorze klimatyzacji "wymaganych" dokumentów
Opary powyższych wnikaja w pory murow i tynkow powodujac stopniowe zmniejszanie sie objetosci styropianu, co w rezultacie wieloletniej eksploatacji domu czy mieszkania spowoduje zanik izolacji termicznej i stopniowe zwiększenie zuzycia energi cieplnej.
z płaszczem wodnym i klienci są bardzo zadowoleni. Gaz czy olej pracują głównie wtedy, kiedy nie ma kto napalić w kominku. Nigdy nikogo nie zmuszam do kominka, ale instalowanie zwykłego kominka grzejącego powietrzem uważam za nieporozumienie. Oczywiście konkretne rozwiązanie wybiera inwestor po przedstawieniu "za" i "przeciw". Znam klienta, który ogrzewa duży dom i basen pompą ciepła i solarami - po co mu gaz lub olej? Ale pewnego pięknego letniego dnia (sobota) dzwonił o pomoc, bo były pochmurne dni, pompa ciepła wysiadła a miał w domu gości a ciepłej wody nie!

niedziela, 3 marca 2013

kolektory


Poza tym jest to pompka cyrkulacyjna a więc bardziej delikatna od obiegowej a i jej wydajność jest stosunkowo niewielka i może okazać się, że obieg czynnika będzie zbyt wolny i zagotujesz kolektor. Polecam stosunkowo niedrogie pompy HALM HUP 15-6.0 u 130 max. temp. 110 stopni, ulegają uszkodzeniu dopiero przy 170 stopniach, jest to odpowiednik GRUNFOSA między 25-40 a 25-60.
Pompa oczywiście montowana na wyjściu zbiornika na zimnym glikolu.
Mógłbyś podać szczegóły twojego sterownika do puszkowca? Tak łopatologicznie, ze schematem. Nigdy nie zmontowałem żadnej płytki, ale lutować potrafię. Zamierzam wykonać mój kolektor z puszek (2m2), wszystkie elementy czekają gotowe. Myślałem ze wystarczy jak dam wentylator 12V DC (120x120x38 mm 6,2W, przepływ maksymalny 180 m3/h) na wlocie lub nawet na wylocie z kolektora (może pracować do 70 st. C) i zasilę go ogniwem fotowoltaicznym 10-15W. Myślałem że będzie dobrze działać bez żadnego sterownika. Prędkością przepływu będzie sterowało samo natężenie promieniowania słonecznego. Tak są zbudowane niektóre komercyjne kolektory słoneczne. Zmartwiałeś mnie swoimi spostrzeżeniami. Rysunek płytki wydrukuj na drukarce laserowej i wprasuj żelazkiem w laminat.Potem trawisz w roztworze FeCl3 bodajże i wiercisz dziurki. Ja przygotowałem ją i jest w wątku wcześniej.w domu mam dwa takie sterowniki,od razu działały po złożeniu,jeden do puszkowca a drugi do załączania pompy z obiegu CWU bo wodę grzeję prądem albo piecem na zgazowanie drewna z czym piec na drewno odcina przekaźnikiem zasilanie grzałki bojlera jak tylko woda w obiegu jest cieplejsza

jak działają

 Jak będzie działał kolektor powietrzny wykonany nie z puszek alu, tylko po prostu z prostej blachy. Kto wykonał taki kolektor i jakie były wyniki? Wydaje mi się, że nie powinno być większych różnic w sprawności. Wyniki też nie powinny się różnić w zależności od tego, czy będziemy korzystać z przestrzeni nad blachą, (od szyby), czy spod spodu ( od "pleców"). No, puszki to oczywiście ulga dla portfela i środowiska. (Myślę o folii al do zawijania kromek, przyklejonej do styropianu...) Co o tym myślicie? Pozdrawiam wszystkich... "puszkowców" szczególnie... tomox 25 - ślicznie to wyszło! Z czego absorber i czym w końcu pomalowałeś? Napisz coś więcej! Np. do ilu stopni potrafi się nagrzać w dzisiejszej porze roku? Jak się lutowały rurki? absorber to blacha ocynk pomalowana farbą do kominków czarny mat do temp 690°C rurki lutowane lutem miękkim bo sądzę że nie osiągnę temperatury wyższej od temp topnienia cyny :) pod absorberem wełna prasowana rurki przymocowane blaszkami reszta jak widać. Wiatraki miałem 2 od kompa zasilane baterią słoneczną (na ssaniu i na tłoczeniu)ale to się nie sprawdziło bo za wolno się kręciły a i czasem dmuchało chłodne powietrze.
Po prostu wtedy zmontowałem co się dało i z powodu wyjazdu nie miałem czasu na poskładanie sterownika różnicowego.
Rysunek płytki miałem z tego forum i tylko go odwróciłem i oczyściłem z elementów tak,że jest gotowy do druku(laser,żelazko no i chlorek a potem wiercenie k...a żmudne).
Teraz 3 tygodnie temu wreszcie dokończyłem i wstawiłem samoróbkę analogowy sterownik różnicowy z tego forum i zwykły kilkunastowatowy wentylator kanałowy 220V bodajże prod.Ukraińskiej na łozyskach kulkowych.
Ponadto w tym wysysaczu ciepełka sterownik MUSI być bo inaczej przedsięwzięcie mija sie z celem.
w efekcie jak tylko świeci słońce to dmucha ciepełko.
W garażu raczej nie grzejemy i normalnie wiosna i jesienią jest około 17C ale po montażu mojego puszkowca (jestem dumny bo pierwszy w Polsce) temp. bywały ponad 24C a to duży garaz na 2 długie samochody.